Sochaczew Sochaczew Sochaczew
Kolejny szczęśliwy finał

Zorganizowały już dziewięć akcji charytatywnych polegających na licytowaniu przedmiotów, z których dochód przeznaczany jest na pomoc ciężko chorym osobom. Kilka dni temu, znowu z sukcesem, zakończyły kolejną.

Ewa Dudek, Sylwia Fiedler, Kamila Gołaszewska-Kotlarz i Martyna Wójcik, zapytane czy zdają sobie sprawę, ile szczęścia i dobra sprowadziły do życia przynajmniej kilkudziesięciu osób, których bliskim udało się pomóc, odpowiadają zaskoczone, że nie patrzyły na to w ten sposób.

- Ale zgadza się. Kiedy choruje członek rodziny, to tak naprawdę choruje cała jego rodzina - mówi Ewa Dudek. - Zawsze byłyśmy skupione na pomocy konkretnej osobie i nawet nie pomyślałyśmy, ilu osobom pomagamy niejako przy okazji.

- Dla mnie poruszające jest, jak wielu wspaniałych ludzi poznałyśmy dzięki tym licytacjom - mówi Sylwia Fiedler. - W większości przypadków na samym początku są to dla nas zupełnie obce osoby. Zżywamy się podczas trwania akcji i potem są takie sytuacje, że spotykamy na ulicy, czy w sklepie osobę, której pomogłyśmy, i ona biegnie, żeby nas wycałować.

W trakcie zorganizowanych do tej pory akcji pomocowych wypracowały już standardy, dzięki którym mogą pomagać skuteczniej.
- Kiedy zaczynałyśmy, inwestowałyśmy w działania mnóstwo energii - mówi Kamila Gołaszewska-Kotlarz. - A mimo to nie udało się uniknąć pewnych niedociągnięć. Teraz wiemy już jak, nawet nieco mniejszym nakładem, uzyskać lepsze efekty. Jesteśmy bardziej zorganizowane, potrafimy zaktywizować i ukierunkować znajomych osoby potrzebującej, którzy zawsze chętnie pomagają. Tym razem w akcje mocno zaangażowały się Aleksandra Krześniak, Dorota Szmidt, Karina Karlicka, Marta Zarzyńska i Zuzanna Mittelstaedt.

Przyniosło to świetne efekty podczas dziewiątej akcji charytatywnej. Dziewczyny pomagały Karolinie Zawadzkiej, która od trzeciego roku życia cierpi na skoliozę. Nosiła dwukrotnie gorset ortopedyczny, odwiedzała różnych lekarzy i cudotwórców, którzy niestety nie pomogli. Mimo starań schorzenie kręgosłupa cały czas postępuje, a ból uniemożliwia Karolinie swobodne funkcjonowanie. Nasze wolontariuszki ogłosiły, że celem jest zbiórka ponad 200 tys. zł. Błyskawicznie, w osiem dni, udało się uzbierać blisko 26 tys. zł. Resztę przekierowali ze swojego konta w fundacji rodzice Mikołaja Rokickiego, chłopca któremu pomogły licytacje organizowane na przełomie poprzedniego i tego roku. W lutym Mikołaj cierpiący na hiperinsulinizm przeszedł zabieg i zdrowy wrócił do domu. 170 tys., które przekazano Karolinie, to nadwyżka po wyleczeniu ich syna.

- Na leczenie Mikołaja zebrano ponad 330 tys. zł. Specjaliści, którzy mu pomogli, podeszli do sprawy bardzo uczciwie - mówi Kamila Gołaszewska-Kotlarz. - Kiedy pojawiła się szansa, żeby pomóc chłopcu tańszą, a niekoniecznie gorszą metodą, skorzystali z niej. Dzięki temu zaoszczędzone pieniądze mogą pomóc kolejnej osobie.

Karolina jest w trakcie ustalania terminu przyjęcia do kliniki, w której przeprowadzona zostanie operacja. Dzięki niej chora zazna wreszcie normalnego życia.

Sebastian Stępień

A A A
18-09-2020
godz.15:18
 


nadchodzące wydarzenia

niedziela, 16.07.2023 r. 4284200 odwiedzin

Zapisz się na newsletter

e-mail       sms    
wypisz się
polecamy