Sochaczew Sochaczew Sochaczew
Dajmy sobie czas

 

Z Martyną Wojciechowską, psychologiem pracującym w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie rozmawiamy o tym jak przetrwać ten trudny czas i co zrobić by wykorzystać go jak najlepiej.

 

Co dzieje się z ludzką psychiką w sytuacji zagrożenia?

Naturalną reakcją każdego człowieka na informacje o zagrożeniu jest niepokój oraz reakcja walki o przetrwanie. Obserwowaliśmy ją podczas niedawnego szturmu na sklepy. Ludzie starali się w ten sposób zabezpieczyć swoją egzystencję. Lęk o życie czy zdrowie jest najsilniejszą z naszych emocji, których w ostatnim czasie nam nie brakuje. Budzi się w nas też złość – na zaistniałą sytuację lub innych ludzi, np. tych którzy nie przestrzegają zaleceń. Równolegle potrafią występować lęki o bezpieczeństwo, również finansowe. Na co dzień stosujemy zamiennie pojęcia strach i lęk. Pamiętajmy, że strach to odpowiedź na realną sytuację natomiast lęk to reakcja na nasze wyobrażenia o danej sytuacji.

 

Brzmi to okropnie.

Wcale nie. Lęk i strach to emocje życiodajne.

 

Jak to?

Dzięki temu, że odczuwamy strach, jesteśmy np. w stanie stosować się do obowiązujących teraz zaleceń, ograniczyć swój komfort życia i swobodę.

 

Czyli bojąc się zwiększamy swoje szanse na wyjście z obecnej sytuacji obronną ręką?

Dokładnie. Oczywiście nie przesadzałabym z tym lękiem. Jeżeli czujemy, że nie panujemy nad nim, wyznaczmy sobie czas na zamartwianie się. Niech to będzie, powiedzmy, pół godziny dziennie. W tym czasie odpowiedzmy sobie na pytanie: czego się boję, czy to jest realna sytuacja czy może to tylko wyobrażenia? Pamiętajmy, że obowiązujący stan epidemii jest nadal czymś nowym i przejściowym. Znajdujemy się wszyscy w stanie pewnego szoku. Adaptujemy się do nowych realiów. Dajmy sobie na to czas.

 

Dla wielu z nas życie zmieniło się o 180 stopni.

Wyzwaniem może być to, że wszyscy domownicy zmieniają swój rytm dnia. W jednej, zamkniętej przestrzeni spędzamy czas wolny, pracujemy i uczymy się. To niełatwe, zwłaszcza gdy ta przestrzeń jest niewielka lub gdy dotychczas prowadziliśmy aktywny styl życia bądź tzw. otwarty dom.

 

Pojawiło się mnóstwo internetowych poradników dotyczących wspólnego spędzania czasu. W pewnym momencie jednak dojdzie do tego, że zagraliśmy już we wszystkie gry planszowe, cały dom lśni czystością i kończą nam się seriale do obejrzenia.

Oczywiście to dobry moment byśmy zbliżyli się do siebie z domownikami. Uważam natomiast, że we wszystkim potrzebny jest umiar. Niekoniecznie musimy robić wszystko razem. Postarajmy się też, by każdy miał dla siebie czas, który może spędzić w samotności. Wszystko sprowadza się tu do prostego faktu byśmy rozmawiali ze sobą i mówili głośno o swoich potrzebach. Komunikujmy podstawowe sprawy: „teraz potrzebuję chwili dla siebie by poczytać książkę” albo „czuję się przytłoczony tym co się dzieje, czy możemy o tym porozmawiać?”.

 

Brzmi banalnie.

I takie jest. Najprostsze rozwiązania są najlepsze. Nie obrażajmy się na domownika, który zamyka się w pokoju, bo może po prostu chce pobyć sam. Dla wielu osób dużym problemem może być to, że nie są w stanie nic zaplanować, bo tak naprawdę nie wiadomo, co będzie za tydzień czy miesiąc. I to rodzi dodatkowy niepokój bo tracimy poczucie wpływu na własne życie. Starajmy się więc zwiększyć swoje poczucie bezpieczeństwa poprzez tworzenie sobie planu każdego dnia. Warto ustalić, że najpierw wstaniemy i zjemy śniadanie, potem popracujemy, następnie wyjdziemy na zakupy (gdy jest to konieczne), po powrocie poćwiczymy albo obejrzymy film, potem zadzwonimy do rodziny, a na koniec zrobimy sobie kąpiel. Stwórzmy sobie też codzienne rytuały, pozwólmy sobie na przyjemności.

 

Jak ocenia pani rolę mediów? Czy nie przyczyniają się one do wzrostu naszego niepokoju.

Oczywiście warto wiedzieć co się dzieje na świecie i nie polecam rezygnacji z serwisów informacyjnych. Róbmy to jednak w wyważony sposób. Nie zaczynajmy dnia od wiadomości, a raczej od kawy i posłuchania muzyki. Nie kładźmy się też spać słuchając podsumowania dotyczącego nowych przypadków etc. Starajmy się korzystać ze sprawdzonych źródeł, np. stron internetowych ministerstwa zdrowia czy sanepidu. Unikajmy tzw. fake-newsów, których jest coraz więcej.

 

Czego należy się poza tym wystrzegać?

Myślenia katastroficznego, czarnowidztwa, prognozowania czarnych scenariuszy ponieważ oprócz odczuwanego lęku w niczym nam to nie pomaga. Zauważmy, że nawet w normalnych warunkach nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć i zaplanować. Zwyczajnie nie na wszystko mamy wpływ w życiu. Zachęcam zatem do myślenia w kategorii rozwiązań: co mogę zrobić teraz i na co mam wpływ? I tu znowu powraca temat przestrzegania zaleceń.

 

Łatwo powiedzieć. Wiele osób lęka się o pracę i finanse.

Tu oczywiście warto pomyśleć o planie B. Możliwe są różnorodne formy wsparcia np. zasiłki. Może mamy oszczędności albo możliwość podjęcia innej pracy bądź możemy liczyć na wsparcie rodziny lub przyjaciół. W tym przypadku również zachęcam do rozmowy z ludźmi w podobnym położeniu. Pytajmy ich, co planują albo jakie mają pomysły. Warto rozmawiać o swoich obawach, aby poznać perspektywę innych. Jednoczmy się na różnych płaszczyznach. Czasem warto skonsultować się z kimś z zewnątrz, kto postrzega nasze położenie bez zbędnych emocji.

 

 

Nie każdy potrzebuje wsparcia psychologa, czy możemy zadbać o siebie we własnym zakresie?

Oprócz rad, które przedstawiłam powyżej polecam wszystkim wysypianie się i zachowanie, w miarę możliwości, aktywności fizycznej. Mamy teraz więcej czasu więc przyłóżmy większą wagę do zdrowego odżywiania się. W internecie znaleźć można treningi relaksacyjne i treningi uważności z których warto skorzystać. Potraktujmy ten czas jako nasz wybór dla dobra własnego i innych. Pomyślmy, co zawsze chcieliśmy robić, a na co brakowało nam czasu.

 

Kiedy powinniśmy poszukać wsparcia specjalisty?

Gdy lęk towarzyszy nam przez większość czasu i zaburza nasze codzienne funkcjonowanie, pojawiają się dolegliwości somatyczne: bóle głowy, brzucha, bezsenność, kołatanie serca. Od poniedziałku do piątku od 7:30-19:00 udzielamy porad telefonicznych. Mieliśmy już pierwsze przypadki, gdy osoby dzwoniły do nas właśnie w związku z reakcjami lękowymi na obecną sytuację. Na koniec dodam jeszcze, że emocje nie są złe, szkodliwe są zachowania. Nie dajmy się wciągnąć w tę gonitwę myśli.

 

Rozmawiała Agnieszka Poryszewska

 

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Sochaczewie od poniedziałku do piątku w godzinach od 7.30 do 19.00 uruchomiło telefoniczny dyżur psychologiczny. Wszystkie osoby, które nie radzą sobie z izolacją podczas kwarantanny, czują niepokój, lęk, obawę o siebie lub swoich bliskich, mogą skorzystać z telefonicznego wsparcia psychologicznego dzwoniąc na numer 534-472-748.

A A A
27-03-2020
godz.15:32
 


nadchodzące wydarzenia

niedziela, 16.07.2023 r. 4284200 odwiedzin

Zapisz się na newsletter

e-mail       sms    
wypisz się
polecamy